Katarzyna Górkiewicz

Biblioteka jest wyjątkowym miejscem, gdzie w trudnych czasach możemy dbać o dobrostan i dawać wzajemne wzmocnienie sobie i społeczności – czytelnikom i czytelniczkom. Spróbujcie przyjąć taką perspektywę i w tej optyce planować działania na Noc Bibliotek.

Jak wykorzystać wzmacniającą moc czytania w pracy bibliotek biorących udział w Nocy Bibliotek, zarówno przy planowaniu tegorocznej akcji, jak i szukaniu nowych pomysłów na stałe działania? Oto inspiracje.

Stabilność i poczucie bezpieczeństwa

Ostatnie półtora roku wywróciło naszą rzeczywistość do góry nogami. Pandemia odebrała nam poczucie stabilności i bezpieczeństwa. I wciąż, nie dając za wygraną, nie pozwala nam odzyskać przewidywalności i spokoju. Już wiemy, że w wielu wymiarach życia nie wrócimy do tego, co było. Nie wiemy natomiast, co to konkretnie oznacza i co czeka nas w przyszłości. Jakie będą kolejne miesiące, lata? Jak, wykorzystując te trudne doświadczenia, na nowo budować rzeczywistość – codzienność naszych rodzin, lokalnych społeczności, szkół, instytucji kultury i nauki, urzędów i całego państwa?

Intuicja podpowiada mi, że warto oprzeć się na tym, co przywraca nam zachwiane poczucie bezpieczeństwa. Na tym, czego pandemia nie dosięgła i nam nie odebrała. Zacznijmy więc do szukania tego, co pozostało stabilne, co daje bezpieczeństwo, wsparcie i nadzieję. Nikogo w tym gronie nie zdziwię, pisząc, że widzę tu wyjątkową pozycję dla książek i czytania. Nieprzypadkiem hasło tegorocznej edycji Nocy Bibliotek brzmi „Czytanie wzmacnia”.

My wszyscy, czytelnicy, wiemy o tym doskonale. W filmie promującym akcję przyjaciele Nocy Bibliotek pomagają nam zidentyfikować i określić, co to za wzmocnienie: nas samych i społeczeństwa, umysłu i duszy, wyobraźni, ciała i zdrowia, zainteresowania światem, kontaktu z przyrodą i samym sobą, wrażliwości na drugiego człowieka i relacji, języka, pamięci i odporności na głupotę. W tym zestawieniu znajduję tropy, jak wykorzystać wzmacniającą moc czytania w pracy bibliotek biorących udział w akcji – zarówno przy okazji planowania tegorocznej Nocy Bibliotek, jak i szukaniu nowych pomysłów na stałe działania.

Dobrostan

Próbuję ułożyć sobie mapę myśli i rozpisać temat wzmocnienia, którego teraz tak bardzo potrzebujemy. Skojarzenie, jakie znajduję od razu, to dobrostan. Słyszeliśmy o nim w ostatnich miesiącach wielokrotnie, często jednak powierzchownie – słowo to stało się jakimś symbolem wskazującym jednocześnie na nasze niedostatki i na pragnienia. Spróbujmy więc przyjrzeć mu się dokładniej. Nie jak na modę i dobrze brzmiące hasło, ale zgodnie z tym, czym jest w istocie – poczuciem swojego potencjału, z którym często idą w parze celowość i sens podejmowanych działań. Umiejętnością budowania dobrych relacji, dbania o siebie oraz odpornością na stres, a także poczuciem przynależności do wybranej społeczności [1].

Amerykański psycholog społeczny Martin E.P. Seligman, twórca teorii wyuczonej bezradności, w pewnym momencie swojego życia i pracy naukowej odszedł od badań nad brakami zdrowia psychicznego, czyli tego, czym psychologia zajmowała się dotąd: depresją, stresem, dysfunkcjami i wszystkim, co czyni nasze życie trudnym i nieznośnym. Postanowił zająć się tym, co sprawia, że ludzie są szczęśliwi (bo niebycie nieszczęśliwym to nie to samo co bycie szczęśliwym). Zajął się tak zwaną psychologią pozytywną i rozpoczął badania nad dobrostanem. W swojej książce Pełnia życia [2] wyróżnił pięć obszarów, od których on zależy. Są nimi:

  • Pozytywne emocje,
    czyli to, co daje nam uczucia radości, szczęścia, spełnienia;
  • Pochłonięcie,
    w języku angielskim nazywane flow, czyli przepływ. To stan, w którym jesteśmy dogłębnie zaangażowani w jakąś aktywność, zapominając o wszystkim innym;
  • Relacje,
    czyli bycie z innymi – przyjaciółmi, rodziną, społecznością, której jesteśmy częścią;
  • Sens,
    a więc to, co uzasadnia nasze życie i działania. Konieczny warunek rozwoju i samorealizacji;
  • Osiągnięcia,
    które napędzają nasze dalsze działania i motywują do wysiłku.

Dobrostan jest wypadkową wszystkich tych elementów. Abyśmy byli szczęśliwi, nie wystarczy zadbać o jeden z nich. Potrzebujemy zaopiekować je wszystkie. Ważne jest, że troska o dobrostan nie oznacza rewolucji, ale proste czynności wcielane w życie metodą małych kroków.

Biblioteka wspierająca dobrostan

Wracam do Nocy Bibliotek i wzmacniania przez czytanie. Cały powyższy akapit znalazł się tu, ponieważ jestem głęboko przekonana, że biblioteka jest tym właśnie wyjątkowym miejscem, gdzie w trudnych czasach możemy dbać o dobrostan i dawać wzajemne wzmocnienie sobie i społeczności – czytelnikom i czytelniczkom. Spróbujcie przyjąć taką właśnie perspektywę i w tej optyce planować działania.

Spisując pomysły, tropy i inspiracje, które pomogą Wam przygotować się do tegorocznej Nocy Bibliotek, chcę oprzeć się właśnie na pięciu obszarach, od których zależy nasz dobrostan. Pozytywne emocje, pochłonięcie, relacje, sens i osiągnięcia. Niech one będą ścieżkami, którymi podążymy, by dać wzmacniać się czytaniu!

Czytanie wzmacnia pozytywne emocje

Zaskakujące, ale wystarczy tylko 6 minut czytania, by obniżyć nasz poziom stresu aż o 68%, podczas gdy słuchanie muzyki zmniejsza stres o 62%, picie herbaty o 54%, a spacer „jedynie” o 42%. Sprawdził to dr David Lewis z Mindlab International na University of Sussex mierząc, w jakim stopniu zmienia się napięcie mięśniowe i czynność serca pod wpływem aktywności tradycyjnie uważanych za uspokajające.

Czytając, przenosimy się do innej rzeczywistości i tym samym dosłownie odrywamy się od tego co tu i teraz jest trudne i stresujące. Ma do realne przełożenie na nasze zdrowie.

Z tego uzdrawiającego wpływu czytania od początków XX wieku czerpie biblioterapia, wykorzystując książki jako pomoc terapeutyczną w medycynie, psychiatrii i psychologii i korzystając z ich wpływu na regulację systemu nerwowego i psychiki człowieka. Odmianą biblioterapii dla dzieci jest bajkoterapia, czyli terapia przez opowieści. Badania udowadniają, że czytając określone historie, można dziecku pomóc w wielu trudnych sytuacjach emocjonalnych, nauczyć identyfikować i nazywać emocje. Z pewnością warto zgłębić ten temat – wiele organizacji pozarządowych i instytucji organizuje warsztaty dla bibliotekarzy przygotowujące ich do prowadzenia zajęć z biblioterapii. Może w Waszym zespole jest już ktoś, kto zdobył te umiejętności? Tegoroczna Noc Bibliotek jest idealnym pretekstem do zorganizowania spotkania z wykorzystaniem elementów bajko- lub biblioterapii dla chętnych czytelników i czytelniczek.

Jeśli ten pomysł wydaje się Wam nieprzystający do waszych możliwości, możecie przygotować warsztat kreatywnego pisania inspirowanego literaturą. Z pomocą przychodzi niezawodne Loesje [czyt. luszje], czyli zrodzona w Holandii inicjatywa, której twórcy wierzą, że krótkie teksty mogą zachęcać do refleksji, działania, dyskusji i krytycznego, ale też konstruktywnego spojrzenia na naszą rzeczywistość. Opracowują je podczas kreatywnych warsztatów i tworzą z nich plakaty, które mogą spowodować rewolucję! Opracowali też prosty przewodnik kreatywnego pisania, dzięki któremu sami możecie taki warsztat przeprowadzić. Znajdziecie go pod tym linkiem: https://bit.ly/rozgrzewka-jak.

Czytanie wzmacnia pochłonięcie (ang. flow)

Czytanie aktywizuje w naszych mózgach te obszary, które byłyby aktywne w rzeczywistej sytuacji przeżywania przez nas przygód bohaterów, o których czytamy. Odkryli to w 2012 roku badacze z Uniwersytetu Stanforda, kiedy za pomocą tzw. funkcjonalnego rezonansu magnetycznego przyglądali się mózgom osób zajętych czytaniem powieści Jane Austen Mansfield Park.

Wszyscy znamy stan pochłonięcia książką – tak intensywny, że nie potrafimy skupić się na niczym innym, każda nasza myśl koncentruje się wokół tego, co dzieje się w powieści, a my wykradamy każdy możliwy moment w ciągu dnia, żeby czytać dalej. Każdy z nas ma też zapewne w pamięci  konkretne książki, które pochłonęły nas totalnie. Inspiracją, która pozwoli nam wykorzystać i przetworzyć ten stan na twórcze działanie może być kultura fandomu, czyli społeczności fanowskiej określonych dzieł. Zrodziła się ona wokół fantastyki, ale dotyczy też np. komiksów, w szczególności mangi. W jej kręgach powstają fanfiki (zwane też fanfick lub fan fiction), czyli utwory wykorzystujące postaci i świat z określonego utworu. Fanfik może być próbą dopisania dalszego ciągu do oryginalnego dzieła, może opisywać alternatywny przebieg zdarzeń, ukazywać zdarzenia z perspektywy innych postaci albo rozwijać wątki nieopisane szczegółowo w oryginale. Może też wykorzystywać historie bohaterów z różnych utworów i spotykać je w tworzonej przez siebie fikcji. Częścią kultury fandomufanziny (skrót od ang. fan magazine, zwane też po prostu zinami), czyli amatorskie, wydawane własnym sumptem magazyny, często przybierające formy artystyczne, z wykorzystaniem technik kolażu, graffiti, malarstwa.

Spróbujcie zgłębić temat kultury fandomu. Może moglibyście przygotować z Waszymi czytelnikami własne fanfiki? A może w oparciu o nie warto pokusić się o wydanie Waszego bibliotecznego zinu? Możecie pracować nad książkami szczególnie ważnymi dla Was. A może w roku Stanisława Lema inspiracją dla Was będą właśnie jego dzieła?

Czytanie wzmacnia relacje

Poznając myśli, uczucia i działania bohaterek i bohaterów rozwijamy empatię. Uczymy się rozumieć a nawet przewidywać zachowania innych. Sprawdzili to holenderscy badacze Matthijs Bal i Martijn Veltkamp, odkrywając, że im bardziej pochłania nas (patrz wyżej!) czytana historia, tym bardziej wzrasta nasz poziom empatii. Zaskakujące jest natomiast to, że dotyczy to powieści, a w znacznie mniejszym stopniu literatury non-fiction.

Wspólne przeżycia i spędzony czas wzmacnia więzi. Można być nim czytanie i dalej – rozmowa, która jest zaproszeniem do świata naszych emocji, myśli i przeżyć. Bezcenna okazja, by być blisko.

Przy bibliotekach często prowadzicie Dyskusyjne Kluby Książki. Wykorzystajcie tę okazję do podjęcia tematu dobrostanu. Może stworzycie swoją listę lektur, które uczą, jak o niego dbać? Mogę podpowiedzieć kilka tych, które są mi szczególnie bliskie:

Czuła przewodniczka Natalii de Barbaro, która zrobiła w ostatnich miesiącach wspaniałe zamieszanie w kobiecych kręgach – uczy, jak odnaleźć w sobie dziką dziewczynkę, życzliwą i dorosłą – archetypiczne postaci, które jeśli zidentyfikujemy w sobie i nauczymy się ich słuchać, poprowadzą nas do zrozumienia i akceptacji samych siebie. I przemienią nasze życie.

Siła nawyku Charles’a Duhigg’a prowadzi nas od przyjrzenia się własnym przyzwyczajeniom w codziennym funkcjonowaniu, do wprowadzenia zmian w naszych nawykach, które w konsekwencji mogą stać się radykalną zmianą i diametralnie odmienić nasze życie. Autor udowadnia, że nawyki mają potężną moc a świadomość, zrozumienie i ich zmiana pomagają osiągać wymarzone cele.

Z kolei Fenomen poranka Hal’a Elrod’a przekonuje, że od tego, jak zaczniemy dzień, zależy cały jego przebieg. I pokazuje, jak nauczyć się wcześnie (bardzo wcześnie – o piątej rano!) budzić się i krok po kroku zbudować rytuały, które przygotują nas na dobry dzień.

Kilka tygodni temu swoją pierwszą książkę wydała Justyna Mazur – jedna z najchętniej słuchanych w Polsce autorka podcastów. Jej Małe końce świata to opowieść o tych momentach w życiu, które są graniczne i wydają się prawdziwymi końcami świata. I o tym, że każdy mały koniec świata to początek nowego. To krzepiąca opowieść dla wszystkich szukających sił na drodze życia.

Niedawno wydana Sztuka życia według stoików Piotra Stankiewicza prowadzi nas na drogę stoicyzmu, którą wytyczyli greccy filozofowie – Seneka, Marek Aureliusz czy Epiktet. Dzięki fragmentom z ich pism i listów przystępnie poznajemy stoicyzm. Autor pokazuje nam, że filozofia, czyli umiłowanie mądrości, jest przede wszystkim praktyczną sztuką dobrego i szczęśliwego życia: upartym i systematycznym ćwiczeniem wszystkiego, co może uczynić naszą egzystencję właśnie taką. A także, że jesteśmy odpowiedzialni za własne życie i możemy rozporządzać sobą wbrew okolicznościom, które mogłyby zburzyć wewnętrzny spokój i racjonalne myślenie.

Czytanie wzmacnia sens

Literatura porządkuje i rozwija nasz obraz świata, pozwala nazwać i nadać znaczenie różnym emocjom, uczuciom, historiom. Pewnie nie raz może też wywrócić nasz obraz świata do góry nogami i ułożyć go po takiej rewolucji od nowa. W Internecie można znaleźć dziesiątki zestawień „10 książek, które zmieniły moje życie”. Lubię od czasu do czasu podejrzeć takie listy i dowiedzieć się jakie książki mają dla kogoś fundamentalne znaczenie. Oczywiście można sporo dowiedzieć się w ten sposób o autorze czy autorce takiego zestawienia, ale warto też wziąć coś dla siebie.

Zaproście Waszych czytelników do przygotowania takich zestawień, zachęćcie ich do opowiedzenia o tych książkach i wpływie, jaki miały na ich życie. A żeby ta rozmowa nie była tylko opowieścią, może zechcecie wykorzystać do niej metafory obrazów? Doskonała będzie do tego odkryta ostatnio przeze mnie Artvee –  wyszukiwarka dzieł sztuki z domeny publicznej. Daje ona możliwość przeglądania kolekcji ponad czterdziestu międzynarodowych instytucji na całym świecie, od Biblioteki Publicznej w Nowym Jorku i Instytutu Sztuki w Chicago po Rijksmuseum i Paris Musées. Są w niej opcje wyszukiwania autorami, tytułami, motywami lub treściami
obrazów i grafik. Można w niej przepaść bez końca!

Czytanie wzmacnia osiągnięcia

Każda, nawet czytana dla rozrywki książka jest ćwiczeniem dla mózgu – wymaga od niego długiego skupienia, łączenia faktów, zapamiętywania. Każda rzecz, którą czytamy, pozostawia w naszych mózgach dane. W ten sposób zbieramy informacje, które poszerzają nasz obraz i rozumienie świata. Profesorka kognitywistyki z University of California w Berkeley Anne E. Cunningham dowiodła, że ludzie regularnie czytający lepiej wypadają w testach na inteligencję i do późnej starości nie tracą zdolności poznawczych.

Być może wśród Waszych czytelników są tacy, którzy czytają książki popularnonaukowe? Poszukajcie ich i zaproście do współdziałania. Przygotujcie mapę odkryć, jakie poczyniliście o świecie dzięki czytaniu. Zbierzcie wszystkie ciekawostki, zaskakujące wiadomości i niespodziewane informacje, oczywiście z przypisami do odpowiednich książek i źródeł. Taka forma aktywności może być twórczym polem działania dla tych, którym często trudniej jest zaangażować się w funkcjonowanie grupy.

Próbowałam zebrać tu pomysły i inspiracje, jak hasło Czytanie wzmacnia przełożyć na akcyjne działania twórcze i edukacyjne. To jednak tylko sugestie – teraz w Waszych rękach jest inicjatywa. Mam nadzieję, że sytuacja zewnętrzna pozwoli Wam jak najwięcej aktywności zorganizować stacjonarnie.  Planujcie, szukajcie kolejnych inspiracji i dzielcie się swoimi pomysłami w mediach społecznościowych, wykorzystując hasztagi #nocbibliotek i #czytaniewzmacnia.


[1] Oktawia Gorzeńska „Jak zadbać o swój dobrostan nie tylko w czasie pandemii”

[2] Martin E.P. Seligman „Pełnia życia”, Media Rodzina, Poznań 2011

foterdziecko